Zaufanie do granic możliwości

Gdy wydaje nam się, że wszystko spada nam na głowę, jedyną deską ratunku jest zaufanie. Lecz czy wystarczy powiedzieć "Jezu, ufam Tobie" ? Tak, lecz konieczna jest mowa serca, nie tylko ust.

Ale jak to zrobić?




Na pewno każdy z nas miał w życiu wiele momentów, kiedy czuł, że wszystkiego jest już zbyt dużo. Uratować nas może tylko zaufanie, bo przecież w Piśmie Świętym czytamy:
 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? (Mt 6, 26)
Jednak ja sama dobrze wiem, jakie to trudne. Czasem mówimy Bogu, żeby On zajął się naszym życiem, lecz nie dajemy Mu całej swojej osoby: nadal myślimy, co tu zrobić, jak sobie poradzić. A Jezus mówi: "Nie, oddaj mi wszystko! Zaufaj swoim sercem, a nie mową!".




Jezus powiedział św. siostrze Faustynie:
Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic.
A więc łaski są proporcjonalne do naszego zaufania.

Co, więc zrobić, gdy bardzo chcemy zaufać, lecz nie potrafimy przestać myśleć o dręczących nas sprawach?

  1. Zamknij oczy i postaraj się uspokoić.
  2. Powiedz Bogu o tym, że chcesz Mu zaufać i wszystko Mu oddać.
  3. Pomyśl o Jego wielkiej miłości, o tym, że On zawsze cię kochał i będzie kochać. On nie pragnie twojego cierpienia, lecz szczęścia.
  4. Postaraj się powiedzieć: "Jezu, ufam Tobie" lub "Jezu, Ty się tym zajmij" sercem, czyli z całym oddaniem.

Ważne, aby nasze Niebiańskie Serca miały tę świadomość, że Bóg jest z nimi zawsze. Przecież w nich mieszka! On wszystkim się zajmie. Pamiętajmy też, aby zawsze Mu dziękować!

Komentarze

Popularne posty