Pan w zielonej koszulce, który odmienił moje spojrzenie na naturę

Na pierwszy rzut oka - nie wyglądał jak dyrektor słowackiego parku narodowego. Mówiliśmy na niego "pan w zielonej koszulce". Było w nim coś niezwykłego, coś, co przez te trzy dni pokazało mi, jak należy właściwie patrzeć na świat stworzony przez Boga.

Posłuchajcie o tym, jak można mieć dziecięcą duszę odkrywcy - i to w dorosłym ciele.


Po raz pierwszy zaskoczył mnie, kiedy podczas spaceru przeszedł przez obręcz mostu i zszedł do rzeki. Przyniósł nam stamtąd kawałek drewna nadgryzionego przez bobra oraz... odchody, w których można było zobaczyć, co dane zwierzę zjadło. Później często tak "znikał" - wracał chociażby z robakami w specjalnych słoikach z lupą lub bardzo rzadkim amonitem. Złapał żabę i pijawkę z kałuży, aby nam pokazać. Nawet, jeśli coś wydawało się obrzydliwe, to była jedna z niewielu okazji, aby móc przyjrzeć się tym żyjątkom z bliska. Oczywiście, potem wracały one do swoich naturalnych środowisk. Podczas tych wypraw po raz pierwszy widziałam norę lisa i mogłam zobaczyć, jak wygląda łapanie i obrączkowanie ptaków. To wszystko zdarzyło się we wsi Jarabina.

Obrączkowanie ptaków

Co więc było niezwykłego w tym człowieku, który pozornie tylko wykonywał swoją pracę?

Widać było, że lubi to robić. Jednak najważniejszą, według mnie, cechą, która decydowała o intrygującym sposobie bycia "pana w zielonej koszulce" była ciekawość świata. To był dorosły, który posiadał odkrywczą duszę dziecka. Gdyby nie ona, z pewnością nie moglibyśmy zobaczyć wielu rzeczy, nie moglibyśmy mówić, że "znowu zniknął".

Przypomnijmy sobie, jak to było, gdy byliśmy dziećmi. Ilu z nas bawiło się z ślimakami, chociaż teraz nie dotknęłoby ich za żadne skarby świata? Ilu z nas kopało dziury w ogródku, żeby zaobserwować sekretne życie dżdżownic? A może w niektórych z nas nadal drzemią odkrywcy?

Jarabiński Przełom, którym ja nie miałam odwagi przejść, ale "pan w zielonej koszulce" - tak

Co jeszcze było w nim intrygującego prócz dziecięcej ciekawości? Szacunek do przyrody, który uczył nas, że ten otaczający świat został stworzony dla nas i jest nam poddany, ale my powinniśmy się nim opiekować.
 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem.  A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak (Rdz 1,29n)

Uczmy się od "pana w zielonej koszulce" dziecięcej ciekawości, szacunku do przyrody i miłości do otaczającego nas świata!
Polana, niedaleko której rozłożona była specjalna siatka do łapania ptaków

Komentarze

Popularne posty