Dbaj o swoją wrażliwość!

Każdy z nas ma inną wrażliwość wiary. Różnie reagujemy, różnie odbieramy pewne rzeczy. Przyjrzyjmy się temu bliżej, ponieważ to ważne, żebyśmy potrafili właściwie zrozumieć Pismo Święte i aby nie zaszkodzić samemu sobie.


Nie wiem, czy to najlepszy pomysł, ale postaram się wyjaśnić ten temat na moim przykładzie. To, co dzisiaj napiszę, nauczyłam się w od pewnego mądrego księdza, z którym rozmawiałam. On pomógł mi zrozumieć coś ważnego i pokazał, jak zadbać o wrażliwość własnej duszy.

Czy spotkaliście się kiedyś ze świadectwem człowieka, który widział Niebo? Może oglądaliście "Niebo istnieje...naprawdę!" lub "Cuda z nieba"? To niesamowicie piękne historie, które przybliżają nas do Boga, budzą w naszych sercach większą chęć spotkania Stwórcy i Zbawcy. Jednak można napotkać także wiele historii osób, które widziały piekło - te wizje budzą w nas strach, bojaźń. 

Dlaczego więc Bóg doświadcza ludzi ten sposób? 


Odpowiedź jest prosta: dla ich dobra.

Zaskoczeni? Być może.
Sprawa jest prosta: Bóg dobrze wie, co nam w największym stopniu pomoże, On zna najlepszą drogę do naszego Niebiańskiego serca, bo przecież sam powołał je do istnienia. Do jednych kieruje łagodne słowa napomnienia, a do drugich wizje. Wszystko zależy od tego, co jest w stanie nam pomóc. Dlatego w Piśmie Świętym znajdujemy zarówno scenę przebaczenia grzesznicy, jak i ostre słowa w kierunku faryzeuszy.
Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona odrzekła: „Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (J 8,10n)
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. (Mt 23,13)

A więc w Biblii, jak i w życiu znajdujemy różne teksty, świadectwa itd. 

I teraz powołam się na swój przykład. Dwa lata temu usłyszałam świadectwo kobiety, która żyła w grzechu, ale nawróciła się po porażeniu piorunem. Widziała piekło, czyściec i niebo, spotkała się z Panem. To, co przeżyła, zmieniło jej życie. Bóg wiedział. Ale ja... Słyszałam tylko fragmenty tego świadectwa, a byłam totalnie przerażona. To nagranie było jedną z przyczyn moich skrupułów.

Dlatego właśnie piszę ten post. Uważajcie! Dbajcie o swoją wrażliwość! To, co jest dobre dla innych, niekoniecznie jest dobre dla ciebie. Jeśli masz skłonności do skrupułów, lepiej nie mów rachunku sumienia codziennie. Jeśli zaś twoje sumienie jest szerokie, czytaj Pismo Święte i prasę katolicką, która zobrazuje ci, jak powinieneś postępować. I nie zapominajcie się za siebie modlić!


Komentarze

Popularne posty