Malta - dlaczego ją pokochałam i tutaj wróciłam

W sobotę spełniło się moje marzenie. Wróciłam na Maltę. Do tej samej miejscowości, tego samego campusu i tej samej szkoły NSTS, co w tamtym roku.

Dlaczego pokochałam Maltę? Przekonajcie się sami :)



Niektórzy nie lubią powracać do tych samych miejsc, książek czy filmów. Ja lubię, jeśli coś bardzo mi się spodoba - mogę czytać jakąś książkę nawet więcej niż dwa razy lub kilkakrotnie przeglądać ulubione fragmenty. Chociaż trzeci raz już niekoniecznie wybrałabym się w to samo miejsce (aczkolwiek nie byłoby to niemożliwe), to powrót na Maltę był dla mnie pięknym marzeniem, które właśnie się ziściło. 


Co zauroczyło mnie na Malcie?

  1. Architektura - tworzy po prostu niesamowitą atmosferę tego miejsca. Niskie domy w charakterystycznych kolorach: białym, kremowym, bladożółtym; często z akcentami wyrazistych barw drzwi i okien (co możecie zobaczyć na pierwszym ze zdjęć). Dużo kościołów ma imponujące fasady, są wysokie i duże, niekiedy przyozdobione lampkami.
  2. Ludzie - na Malcie poznałam wiele osób różnych narodowości, ale jeśli chodzi o stałych mieszkańców: są naprawdę mili. Nieraz doświadczyłyśmy z siostrą ich dobroci, gdy odprowadzono nas pod kościół, do którego drogi jeszcze nie znałyśmy lub gdy otrzymałyśmy całą paczkę chusteczek od nieznajomej kobiety (chociaż potrzebowałyśmy tylko jedną czy dwie).
  3. Religijność - jest po prostu wyjątkowa. Chodzi o to, z jaką pobożnością i radością ludzie przeżywają tu wiarę. Ulice często są pięknie przyozdabiane z powodu świąt. Świadectwo wiary dają ludzie, których zachowanie można zaobserwować w kościele lub w rozmowie z nimi. Chyba nigdy nie zapomnę, jak pewien starszy pan, którego poznałyśmy, z miłością w głosie mówił „Madonna, our Lady”. 
  4. Język - mimo, że w kościele zazwyczaj słyszę maltański, to tutaj z każdym mieszkańcem można dogadać się po angielsku. To jest bardzo dobra szkoła - szczególnie w przełamywaniu blokad związanych z mówieniem w obcym języku, co mnie także dotyczy.
  5. Klimat - praktycznie słońce cały czas. Przyznaję, można mieć go dość (szczególnie teraz, w sierpniu, gdy jest jeszcze goręcej niż w lipcu), ale czy w zimie nie będziemy za nim tęsknić?




A czy wśród was znajdzie się ktoś, kto także był na Malcie i zechce podzielić się swoimi wrażeniami? Piszcie śmiało!


Komentarze

Popularne posty