W drodze do stajenki #4 Z czym?

To ostatni post z tegorocznej serii adwentowej. Jezus jest już bardzo blisko, warto jednak znaleźć czas na chwilę refleksji i nie dać się ogarnąć świątecznej gorączce. Dzisiaj zastanowimy się nad następującym pytaniem: z czym idziemy do małego Jezuska?


Z ufnością...

To jedna z najważniejszych spraw, o której ostatnio przekonałam się na własnej skórze. Niczego nie zbudujemy bez zaufania, bo to jest podstawa.
 Idąc do stajenki, trzeba pamiętać o tym, żeby oddać Dzieciątku całe swoje życie: problemy i radości, blaski oraz cienie naszego życia. Bo kiedy zaniesiemy Jezusowi tylko połowę swojego serca, On nie będzie w stanie nam pomóc. Nie dlatego, że nie potrafi, lecz dlatego, że my Mu nie ufamy, więc w pewnym sensie odrzucamy Jego pomoc.

Z radością...

Kiedy to czytacie, możecie sobie pomyśleć "Ale jak ja mam być radosny, kiedy jest tyle trudnych spraw w moim życiu? Nie potrafię cieszyć się na siłę!". I macie rację, ponieważ nie o to tutaj chodzi. Bóg nie chce, żebyśmy byli nieszczerzy i udawali radość. Mam jednak na myśli to, że warto spróbować znaleźć pozytywy i pomyśleć "Mój Pan przychodzi na świat, aby mnie zbawić! On zmyje wszystkie moje grzechy, sprawi, że będę szczęśliwy, On potrafi mi pomóc!". Odkryjmy w sobie dziecięcą radość z powodu narodzin Boga, nie tylko dlatego, że jest wolne, jest miło i dostajemy prezenty. Największym prezentem jest Boże Narodzenie!



Z Maryją...

Teraz odpowiemy sobie bardziej na pytanie "Z kim?", ponieważ Maryja to osoba, która w drodze do Dzieciątka Jezus jest niezastąpiona. Przecież Ona sama tak wiele przeżywała przed Jego przyjściem! Warto w tych ostatnich dniach adwentu pomyśleć o Bożej Matce oraz o uczuciach, które jej towarzyszyły. Możemy śmiało opowiedzieć Jej o tym, co my czujemy, czekając na Boże Dziecię!



Moja najnowsza praca, którą robiłam nieco w pośpiechu, ale mam nadzieję, że się spodoba :)

Na te ostatnie dni przed świętami życzę Wam wszystkim dużo miłości oraz cierpliwości w przygotowaniach, radości, a przede wszystkim dobrego przeżycia przedświątecznej spowiedzi, jeśli ktoś ma to jeszcze przed sobą!

Dziękuję za wspólnie przeżyty adwent!

Komentarze

  1. Kochajmy taką miłością jaką kocha Nas Bóg i Jezus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryja niech Nas wiedzie po drodze dobra i razem z nią cieszmy się tym co posiadamy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty