Bądźmy skorzy do słuchania!


Dawno mnie tu nie było i strasznie tęskniłam <3 Ostatnio jestem bardzo zabiegana, ale mam nadzieję, że to niedługo się skończy i będę mogła publikować posty bardziej regularnie. Dziękuję za Waszą cierpliwość! Tymczasem dzisiaj przychodzę do Was oraz do samej siebie z lekcją słuchania. Dlaczego to jest takie ważne?




Do napisania tego posta zainspirowało mnie poniższe zdanie. 

Wiele mamy o Nim mówić, a trudne to jest do wyjaśnienia, ponieważ ociężali jesteście w słuchaniu. (Hbr 5,11)

Są ludzie, którzy wolą mówić i są ludzie, którzy wolą słuchać. Niektórzy raz tak, raz tak. I nie ma w tym nic złego - chyba, że zapominamy o tym, że czasem trzeba postawić siebie w tej drugiej roli. Wiele nieporozumień wynika z tego, że źle coś usłyszeliśmy lub po prostu nie słuchaliśmy, co inni do nas mówią. Być może wynika to z tego, że często zbyt bardzo skupiamy się sami na sobie, co obserwuję także we własnym przypadku, niestety.

Jak to przenosi się na płaszczyznę wiary?

W powyższym fragmencie święty Paweł zarzuca wiernym, że są "ociężali w słuchaniu". To jest przyczyną, że ciągle stoją w miejscu, nie wchodzą na poziom wyższej wiary, co Apostoł w następnym fragmencie pokazuje na przykładzie pokarmu:

Gdy bowiem ze względu na czas powinniście być nauczycielami, sami potrzebujecie kogoś, kto by was pouczył o pierwszych prawdach słów Bożych, i mleka wam potrzeba, a nie stałego pokarmu. Każdy, który pije [tylko] mleko, nieświadom jest nauki sprawiedliwości ponieważ jest niemowlęciem. Przeciwnie, stały pokarm jest właściwy dla dorosłych, którzy przez ćwiczenie mają władze umysłu udoskonalone do rozróżniania dobra i zła (Hb 5, 12-14)




A więc ze słów "Listu do Hebrajczyków" możemy wyciągnąć ważną lekcję: jeśli chcemy być bliżej Boga, musimy być skorzy do słuchania. Nie tylko kapłanów czy naszych bliskich, którzy dają nam wartościowe rady, ale także innych ludzi. Bo to jest droga pokory, która prowadzi do Nieba. Warto zastanowić się, ile wynosimy z niedzielnego kazania - czy staramy się w ogóle zaczerpnąć z niego jak najwięcej, czy raczej rozmyślamy o niebieskich migdałach? Niektóre rzeczy mogą się nam wtedy wydawać ciekawsze i ważniejsze, bo przecież Zły będzie robił wszystko, żebyśmy przegapili to, co dla nas mogłoby być najcenniejsze. 

Jeśli chcesz, aby Pan Bóg dotarł do Twojego serca, musisz uważnie słuchać! On mówi do Ciebie bardzo często przez wiele różnych osób. Jak często to zauważasz?

Komentarze

Popularne posty