Trudne piękno modlitwy

Modlitwa to jeden z fundamentów chrześcijańskiego życia. Może wydawać się żmudna i trudna, szczególnie, gdy wszystko wokół nas rozprasza, lecz tak naprawdę, jest to piękny skarb. Modlitwy uczymy się przez całe życie, warto jednak wiedzieć czego się wystrzegać i co do swojej modlitwy dodać :)


Modlitwa to rozmowa, a nie wyuczone teksty.

Teksty modlitw, których nauczyliśmy się w większości w dzieciństwie, są dobrą pomocą podczas porannego czy wieczornego pacierza. Jednak kiedy powtarzamy je bezmyślnie, tracą swój sens i znaczenie. Chyba każdemu z nas zdarzyło się tak chociaż raz - mówić tekst modlitwy, ale nie modlić się. Dlatego spróbujmy czasem porozmawiać z Bogiem o tym, co dla nas ważne, o tym, co nas boli i o tym, co nas śmieszy. Oczywiście, nie znaczy to, że nie można odmawiać znanych nam modlitw. Chodzi tylko o to, aby wpuścić Boga w swoje życie, aby na końcu życia nie powiedział nam:

 Lecz On rzecze: "Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!" (Łk 13,27)
Dla Boga nie ma tajemnic. On zna wnętrze każdego z nas. Jednak On pragnie, abyśmy sami powiedzieli Mu to, co przeżywamy, aby wiedział "skąd jesteśmy" (tak jak matka chce od własnych dzieci usłyszeć, jak było w szkole, mimo, że wszystko może sprawdzić w elektronicznym dzienniku ;))

Modlitwa jest dla Ciebie.

Być może po tym, co napisałam wcześniej, wywnioskowaliście, że nasza modlitwa potrzebna jest Bogu. To nie prawda. On jest wszechmogący, najwspanialszy, nie potrzebuje naszych pochwał. Nie potrzebuje, ale tego pragnie, bo nas kocha. Modlitwa pomaga nam przede wszystkim przybliżyć się do Niego, co przynosi wiele łask... nam samym.  Widzicie więc, komu modlitwa przynosi więcej "korzyści" :)

Piękne jest to, że każdy z nas może się modlić na swój sposób, ponieważ do każdego może przemawiać zupełnie inna forma modlitwy. Bóg nie narzuca Ci, jak masz się modlić. Po prostu do Niego mów!




Modlitwa to dialog, nie monolog.

O tym często zapominamy. Zarzucamy Boga potokiem słów, milinem próśb i błagań. Dobrze, że mówimy, dobrze, że prosimy, bo kto prosi, ten otrzyma, jednak pamiętajmy o tym, że Bóg też pragnie do nas przemówić! Owszem, nie jesteśmy tego w stanie usłyszeć tak, jak słyszymy na przykład brzęk silnika za oknem (czy jak by tam nazwać ten dźwięk), ale możemy poczuć w sercu Jego obecność, możemy zostać oświeceni przez Ducha Świętego.

Po prostu uczmy się słuchać :)

Modlitwa to także dziękczynienie.

W modlitwie ważna jest także wdzięczność oraz pokora. Powinniśmy zanosić do Boga nie tylko prośby, lecz także skruchę i dziękczynienie. Pomaga to w zawiązaniu prawdziwej relacji z Bogiem, jako Ojcem, Stworzycielem, a nie instytucją do spełniania pragnień.

Modlitwa to nawet te nieświadome rozproszenia.

Kiedyś miałam z tym wielki problem. Bałam się modlić, wiedząc, że zaraz coś będzie odciągać moją uwagę, a przecież tak nie powinno być. Owszem, nie powinno. Nie możemy tak lekceważyć naszego Taty, zwyczajnie myśląc o czymś innym. Jednak kiedy mimo naszej woli, myśli gdzieś tam uciekają... nie wahaj się powiedzieć o tym Niebieskiemu Ojcu. Przywołaj się do porządku, a potem opowiedz Bogu o tej sprawie, która tak zakłóca twoje skupienie. Jeśli nie możesz się modlić, bo po twojej głowie chodzi strach przed próbną maturą, zwykłym testem czy może problemy z rodzicami, po prostu opowiedz o tym Ojcu. I tak zamienisz rozproszenia w modlitwę, a może nawet się uspokoisz ;)





Pamiętajcie, że nawet jeśli nie potrafimy, to Duch Święty modli się w nas!
Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą (Rz 8, 26n)

Komentarze

Popularne posty